Nie chcemy wszystkiego zostawiać na ostatnią chwilę, bo to i większe obciążenie dla portfela i większy stres.
Rozglądamy się za ubrankami, łóżeczkiem, krzesełkiem, wózkiem... i niestety poza różowym i niebieskim wybór kolorów słabiutki.
Planujemy z Sonerem (w przyszłości) powiększenie rodzinki o co najmniej jeszcze jedno maleństwo, a że może być chłopczyk wolimy nie kupować wszystkiego w jednym kolorze. Mądra Matka Polka myśli praktycznie:-)
Oglądaliśmy dzisiaj śliczne kołyski, ale niestety są różowe lub niebieskie. Była jeszcze jedna w kolorze poblakłej żółci, mało atrakcyjny kolor.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz